**Czy regularne testy na chlamydię i rzeżączkę dla użytkowników PrEP są konieczne?**
Badanie przeprowadzone w celu ustalenia, czy regularne testowanie i leczenie homoseksualnych i biseksualnych mężczyzn oraz transpłciowych kobiet stosujących profilaktykę przedekspozycyjną (PrEP) na chlamydię lub rzeżączkę co trzy miesiące jest konieczne lub pożądane, przyniosło niejednoznaczne wyniki. Hipoteza badaczy zakładała, że leczenie bezobjawowych zakażeń wykrywanych podczas regularnych testów nie przynosi istotnych korzyści klinicznych, prowadzi do nadmiernego stosowania antybiotyków, co z kolei może sprzyjać antybiotykooporności, a także prowadzi do wyolbrzymiania znaczenia tych infekcji jako problemu zdrowotnego.
Jednakże wbrew oczekiwaniom badaczy, okazało się, że u osób regularnie testowanych i leczonych co trzy miesiące diagnozowano mniej zakażeń niż u osób leczonych tylko wtedy, gdy miały objawy. Wyniki te sugerują, że regularne badania przesiewowe nadal mogą być korzystne.
### Tło badania
Autorzy badania podkreślają, że choć powszechnie zakłada się, że regularne, co trzy miesiące, badania przesiewowe i leczenie zakażeń chlamydią oraz rzeżączką u użytkowników PrEP mają korzystny wpływ na zmniejszenie liczby tych zakażeń, to założenie to nie opierało się na danych z kontrolowanych badań klinicznych. Dlatego też badacze postulują, że „jasne dowody na korzyści wynikające z testowania” powinny być uzyskane, zanim testy te staną się powszechną praktyką.
Wstępne modelowania sugerowały, że możliwość częstszego testowania użytkowników PrEP mogłaby przynieść pozytywne rezultaty. Amerykańskie badanie modelowe wykazało, że gdyby badania przesiewowe na choroby przenoszone drogą płciową (STI) odbywały się co sześć miesięcy zamiast co trzy, wykryto by o 34% mniej zakażeń rzeżączką, 40% mniej chlamydią i 20% mniej syfilisem. Holenderskie badanie modelowe przewidywało, że wprowadzenie programu PrEP z regularnym, trzymiesięcznym testowaniem dla najbardziej aktywnych seksualnie mężczyzn homoseksualnych mogłoby obniżyć zachorowalność na rzeżączkę aż o 97% w ciągu siedmiu lat.
Jednakże rzeczywistość nie do końca odzwierciedla te optymistyczne prognozy. W Europie liczba zachorowań na rzeżączkę wzrosła, a w Wielkiej Brytanii osiągnęła najwyższy poziom od początku prowadzenia rejestrów w 1918 roku.
### Czy testowanie jest nadmierne?
Trudno ocenić, czy wzrost liczby diagnozowanych przypadków STI wynika z faktycznego wzrostu zakażeń, czy z nadmiernej liczby testów i leczenia. W Stanach Zjednoczonych wiele placówek nie przestrzega zaleceń dotyczących częstotliwości testowania, co może prowadzić do wykrywania i leczenia przypadków, które wcześniej pozostałyby niezdiagnozowane.
Chlamydia i rzeżączka często przebiegają bezobjawowo. W przypadku rzeżączki 85% infekcji cewki moczowej jest objawowych, ale aż 85% infekcji odbytniczych i gardłowych nie manifestuje się żadnymi objawami. W przypadku chlamydii połowa infekcji cewki moczowej, dwie trzecie infekcji odbytniczych i niemal wszystkie infekcje gardłowe również przebiegają bezobjawowo. W sytuacjach, gdy nie przeprowadza się regularnych badań, tylko infekcje objawowe są wykrywane i leczone, co oznacza, że większość bezobjawowych przypadków pozostanie niezdiagnozowana.
### Wyniki badania
Badanie, które przeprowadził dr Thibaut Vanbaelen z Instytutu Medycyny Tropikalnej w Antwerpii, objęło 1011 użytkowników PrEP w pięciu klinikach w Belgii. Połowa uczestników była regularnie testowana i leczona co trzy miesiące, nawet jeśli nie mieli objawów, podczas gdy druga połowa była leczona tylko wtedy, gdy miała objawy.
Wyniki pokazały, że w grupie regularnie testowanej było mniej diagnozowanych przypadków chlamydii i rzeżączki niż w grupie leczonej tylko w przypadku wystąpienia objawów. W przypadku chlamydii różnica była statystycznie istotna, podczas gdy w przypadku rzeżączki różnica nie była tak wyraźna.
Badanie wykazało również, że wiele infekcji, zwłaszcza bezobjawowych, ustępuje samoistnie. Średni czas trwania nieleczonych infekcji wynosił około 2,5 miesiąca dla rzeżączki i 3 miesiące dla chlamydii. Może to sugerować, że niektóre infekcje mogły zostać podwójnie zaliczone w grupie nieregularnie testowanej, co wpłynęło na wyższe wskaźniki diagnoz w tej grupie.
### Antybiotyki i ich nadmierne stosowanie
Jednym z głównych argumentów przeciwko regularnemu testowaniu jest nadmierne stosowanie antybiotyków, co może prowadzić do wzrostu oporności bakterii na te leki. Uczestnicy badania, którzy byli testowani regularnie, otrzymywali więcej antybiotyków niż ci, którzy byli leczeni tylko w przypadku objawów. W grupie nieregularnie testowanej zużycie niektórych antybiotyków było o 21-45% niższe.
### Opinie użytkowników PrEP
Badacze przeprowadzili także badania jakościowe, aby poznać opinie uczestników na temat tego, czy powinni być regularnie testowani na bezobjawowe infekcje. Opinie były podzielone. Niektórzy byli zadowoleni z pomysłu rezygnacji z testowania bezobjawowych infekcji, argumentując, że jeśli nie ma objawów, to infekcja nie jest groźna. Inni natomiast czuli się bezpieczniej, wiedząc, że są regularnie badani.
### Wnioski
Badacze doszli do wniosku, że regularne, trzymiesięczne badania mogą prowadzić do zmniejszenia liczby przypadków chlamydii, ale nie mają istotnego wpływu na liczbę zakażeń rzeżączką – przy czym regularne badania prowadzą do większego zużycia antybiotyków. Mimo to, wciąż brakuje jednoznacznych dowodów na to, jak należy postępować, co skłoniło niektóre kraje, w tym Belgię, do zrewidowania swoich zaleceń.
Ostatecznie, decyzja o częstotliwości testowania na STI wśród użytkowników PrEP powinna być oparta na dokładnej analizie korzyści i ryzyka, a także na indywidualnych preferencjach pacjentów i ocenie lekarza. W kontekście narastającej oporności bakterii na antybiotyki, dalsze badania są niezbędne, aby znaleźć złoty środek pomiędzy skutecznym ograniczaniem rozprzestrzeniania się infekcji a minimalizowaniem ryzyka nadmiernego stosowania leków.